Tusk cynicznie gra lękami wokół imigracji i podkręca je dla politycznego zysku
Jest to politycznie ryzykowne, a do tego moralnie obrzydliwe.
Wczoraj Donald Tusk wrzucił - już drugi w ciągu ostatnich dni - filmik/odezwę na temat polityki imigracyjnej.
Po pierwszym wideo zarzuciłem Tuskowi granie na antyimigranckich fobiach i wykorzystywanie zamieszek we Francji do nakręcenia nagonki na przyjeżdżających do Polski imigrantów z krajów położonych w Azji i w Afryce.
Oburzałem się również na to, że Tusk mówił językiem kampanii brexitowej. Lider KO zakończył swoje wystąpienie stwierdzeniem, że “Polacy muszą odzyskać kontrolę nad swoim państwem i jego granicami” które jest niemal dokładnym tłumaczeniem głównego sloganu brytyjskich antysceptyków - “take back control”
Wczorajsze wideo zdaniem zwolenników Tuska miał na celu wyłożenie bardziej przejrzyście tego, co szef PO miał na myśli - i dzięki temu zamknąć temat jego rzekomego nakręcania nastrojów antyimigracyjnych.
Zgadzam się, drugie wystąpienie Tuska faktycznie rozwiało wszelkie wątpliwości co do jego stanowiska i motywów - bo jasno pokazało, że były premier postanowił wykorzystać rosnącą falę ksenofobii dla politycznych celów.
Żeby uniknąć zarzutów o przekręcanie i manipulowanie słowami Tuska, wrzucam jego przemówienie w całości, z oryginalną pisownią (i UŻYCIEM WIELKICH LITER) zastosowaną w klipie opublikowanym na mediach społecznościowych byłego premiera.
„Od kilku dni cała Polska dyskutuje o POLITYCE MASOWEJ IMIGRACJI prowadzonej przez rząd PIS. I codziennie na jaw wychodzą KOLEJNE SZOKUJĄCE FAKTY.
Spójrzcie choćby na ten wykres.
Oto zezwolenia na pracę wydane w „tak zwanych” państwach muzułmańskich za czasów Platformy Obywatelskiej [*wykres pokazuje, że było ich po parę tysięcy rocznie*].
I spójrzcie jak to wygląda za czasów rządów PIS-u. To jest rok 2022. PONAD 135 TYSIĘCY.
Wiecie, że PIS wydał zezwoleń na pobyt WIĘCEJ niż Francja i Niemcy RAZEM WZIĘTE. Tak mówią statystyki europejskie.”
Coś się wam rzuca w oczy? „MASOWA IMIGRACJA”? A może „SZOKUJĄCE FAKTY”?
Albo to, że „Polska wydała w 2022 PONAD 135 TYSIĘCY” pozwoleń na pracę dla osób z „„tak zwanych państw muzułmańskich”, czyli „WIĘCEJ niż Francja i Niemcy RAZEM WZIĘTE”?
Jeśli jeszcze się nie boicie, to niestety muszę was zmartwić:
„Ale prawdziwą bombę dopiero nam SZYKUJĄ.
Mam tu w ręku rozporządzenie przez nich przygotowane, zgodnie z którym w przyszłym roku chcą rozpatrzyć co najmniej 400 TYSIĘCY wniosków wizowych, głównie w państwach Azji i Afryki.
A jeśli damy im całą kadencję to tych wniosków rozpatrzą grubo PONAD 1 000 000. To będzie taki prawdziwy milion Kaczyńskiego.”
A wiecie co jest najgorsze w tym co robi PiS?
„I robią to w czasie kiedy POLACY z takim poświęceniem pomagają tysiącom ukraińskich rodzin, właściwie przy kompletnej bierności władzy.”
Nie wiem co prawda jaki to ma związek, na pewno przecież nie chodzi o to, że ci imigranci zarobkowi będą żyli na nasz koszt i z naszych podatków?
W końcu to imigranci zarobkowi, a Tusk nie zniżyłby się do tak podłej i cynicznej propagandy.
Ale na pewno jest tu jakiś związek logiczny którego po prostu nie wychwyciłem.
Jeśli na razie wam czegoś brakuje, to zapewne meritum, czyli tego, że rzekomym celem Tuska nie było wcale straszenie migrantami, tylko pokazanie hipokryzji PiS-u.
Nie lękajcie się. Już jesteśmy.
„A równocześnie Kaczyński i PIS od wielu tygodni nasilają jeszcze tą swoją kampanię dehumanizacji imigrantów, pogardy dla obcych, niechęci wobec innych.”
Hipokryzja. Wypunktowana. Brawo.
„TĘ CHORĄ LOGIKĘ TRZEBA ODWRÓCIĆ.”
Zaraz, zaraz, ale jak odwrócić?
W sensie, że trzeba traktować ludzi z innych kultur z szacunkiem, bez pogardy i niechęci, ale jednocześnie nie dawać im pozwoleń na pracę i ich nie wpuszczać?
Nie no, na pewno o to nie chodzi, to byłoby granie na ksenofobicznych lękach, że masowa imigracja to zagrożenie.
„Potrzebujemy polityki w której KAŻDY CZŁOWIEK niezależnie od miejsca pochodzenia, religii, koloru skóry, czy poglądów cieszy się pełnym szacunkiem, RESPEKTEM i pełnią praw.
I równocześnie potrzebujemy państwa sprawnego które jest w stanie kontrolować swoje terytorium i swoje granice i które prowadzi rozsądną, odpowiedzialną, taką pragmatyczną politykę migracyjną.”
Niestety dokładnie o to chodzi.
„I PIS chce pytać w referendum Polaków o politykę migracyjną? Oni chyba naprawdę upadli na głowę.
Dzisiaj to POLACY chcą pytać PIS-owską władzę - o co wam tak naprawdę chodzi?”
Pełna zgoda, rządy PiS-u to koszmar autorytarnych zapędów, korupcji i niekompetencji.
Pomysł na referendum jest absolutnie obrzydliwy i w oczywisty sposób politycznie motywowany.
Rząd nie prowadzi żadnej polityki migracyjnej, bo ten rząd w ogóle nie jest zdolny do prowadzenia jakiejkolwiek polityki która wymagałaby więcej niż 10 minut skupienia i jakiejkolwiek zdolności koordynacji instytucji państwowych.
Ale można - i należy, jeśli celem Tuska było faktycznie po prostu wypunktowanie hipokryzji PiSu - to zawrzeć bez tych wszystkich wstawek i WYBIJANIA WIELKIMI LITERAMI ile to osób przyjeżdża za pracą do Polski.
***
Skoro Tusk zarzuca (słusznie) PiSowi brak polityki migracyjnej, to jaki pomysł na politykę migracyjną Koalicji Obywatelskiej wyłania się z nagrania?
Ja widzę dwa filary (używam wielkich liter w wyrażeniach cytowanych z wystąpienia Tuska):
1. Szanujmy, okazujmy RESPEKT i dawajmy pełnię praw KAŻDEMU CZŁOWIEKOWI - również z państw muzułmańskich, z Azji i Afryki. Ale tam u nich, wysyłajmy im życzliwość tam do nich, na miejscu.
2. U siebie stosujmy rozsądną, odpowiedzialną, pragmatyczną politykę migracyjną, czyli taką w której bronimy naszego terytorium i naszych granic przed SZOKUJĄCYMI FAKTAMI, MASOWĄ IMIGRACJĄ, a przede wszystkim przed prawdziwą bombą, czyli przed PONAD MILIONEM imigrantów Kaczyńskiego.
Niestety nie brzmi to jak przekaz kogoś, kto rozumie jak wielka odpowiedzialność za słowa spoczywa na politykach.
Parę słów zanim odezwie się chór obrońców Tuska tłumaczących, że to neutralizacja Kaczyńskiego, genialne zagranie, taktyczny manewr, gambit króla, itd.
Ok, przyjmijmy, że tak jest, ja zresztą też uważam, że to jest wyrachowanie, a nie prawdziwe poglądy Tuska.
Ale nazwijmy to w takim razie po imieniu. Tusk gra cynicznie lękami wokół imigracji i podkręca je dla politycznego zysku.
Czyli robi dokładnie to samo co PiS w 2015.
***
Oczywiście odpowiecie, że to zupełnie co innego, bo Tusk robi to ze światłych pobudek, wygra dzięki temu wybory i uratuje demokrację.
Mam trzy ale:
1. Nie wiem czemu na manewrze Tuska ma zyskać KO, a nie Konfederacja.
Bosak i spółka krytykują hipokryzję imigracyjną PiS-u za pomocą dokładnie tych samych argumentów użytych przez Tuska od lat.
I jako partia nacjonalistyczna i otwarcie ksenofobiczna jest w tym bardziej „wiarygodna” dla osób bojących się imigracji.
Także dla części wyborców KO, którzy właśnie dowiedzieli się od Donalda Tuska, że jeśli chodzi o zagrożenia związane z imigracją to Konfederacja miała w sumie przez cały czas rację.
2. Raz wypuszczonego z lampy dżina ksenofobii bardzo trudno ponownie uwięzić. Nastroje antyimigranckie tylko się nasilają, a w sytuacji gdy jest w Polsce tak wiele osób z Ukrainy mają bardzo podatny grunt.
Licytacji na ksenofobię ze skrajną prawicą się nie wygra, to droga do katastrofy.
Wystarczy spojrzeć na Davida Camerona, który próbował w ten sposób “zneutralizować” twardych eurosceptyków wewnątrz swojej partii. Prowadzona przez Camerona “zmyślna” taktyczna rozgrywa skończyła się przegranym referendum i katastrofalnym dla Wielkiej Brytanii w skutkach wyjściu z UE.
3. Nakręcanie lęków antyimigranckich to nie tylko polityczne szachy 5D i kłótnie o to czy ten manewr da wygraną KO jesienią, albo czy doprowadzi do Polexitu za 10 lat.
Narracja ksenofobiczna ma ogromne przełożenie na codzienne życie imigrantów tu i teraz, na ich bezpieczeństwo, na ich zdrowie, na ich przyszłość.
I jasne, każdy ma prawo uważać, że „rosnące zagrożenie dla dobrostanu i bezpieczeństwa imigrantów będących w Polsce to poświęcenie, na jakie jestem gotowy”.
Ale w takim razie powinien mieć odwagę to jasno i głośno powiedzieć.
***
Cenisz moją pracę? Możesz wesprzeć mnie tutaj.